1

Rozpoczęcie sezonu ogrodniczego

Mamy początek lutego, i mimo, że w wielu miejscach leży śnieg, to chyba wypadałoby się już pomału zabierać do roboty. Oczywiście, nie mam tu na myśli kopania ogródka, już w najbliższy weekend, ale to najwyższa pora aby zacząć sobie już coś planować. Dobrze wiemy, że gdy ziemia zacznie się już konkretnie rozgrzewać, to na takie rzeczy nie będzie czasu. No więc od czego zacząć i jak można się do tego zabrać:

PLAN OGRÓDKA

Dobrze jest wymierzyć sobie ogród, a następnie naszkicować jego prosty plan. Na takim planie, jeżeli oczywiście posiadamy, powinna znaleźć się szklarnia, miejsce na kompostownik, zbiornik na wodę, czy inne elementy które mają swoje stałe miejsce. Warto uwzględnić także ścieżki czy przejścia, gdyż zajmują one stosunkowo dużo miejsca. A po co nam właściwie taki plan? Czy nie można tak po prostu wiosną wysiewać czy sadzić, bez wcześniejszego planowania? Można, oczywiście że można, szczególnie w pierwszych latach po założeniu ogrodu. Jeżeli dobrze przygotujemy ziemię, to wszystko będzie nam pięknie rosło, ale z biegiem czasu nasze rośliny będą atakowane przez różne choroby. Jeżeli nie będziemy chcieli stosować chemii, a przecież tego nie chcemy, to będziemy musieli stosować tzw. płodozmian, a to właśnie nic innego jak planowanie co i gdzie będziemy siali lub sadzili w kolejnych latach. O tym będzie osobny wpis, bo to rozległy i ważny temat.

I dlatego też, na naszym planie, w miarę możliwości, powinniśmy sobie zaznaczyć co rosło u nas w roku poprzednim oraz co będziemy chcieli posadzić w roku bieżącym według ścisłych zasad, którymi kieruje się płodozmian.

WYBÓR WARZYW

Kolejna sprawa to oczywiście lista warzyw, owoców czy ziół, które będziemy chcieli u siebie uprawiać. W pierwszej kolejności na listę wpisujemy swoje pewniaki i ulubione gatunki, które sprawdzają się u nas i smakują nam najbardziej. Każdy ogrodnik ma swoje przemyślenia, wyciąga wnioski z lat poprzednich i doskonale wie, na co poświęci swoje cenne metry kwadratowe, a na co nie będzie marnował miejsca. Ja także mam taką swoją czarną listę, ale to nie zniechęca mnie do eksperymentowania z nowymi gatunkami. Jest tego tyle, że szkoda byłoby nie wypróbować. Postanowiłam więc sobie, że co roku, obok moich sprawdzonych faworytów, będę próbowała kilku nowych gatunków. Moja lista życzeń, za każdym razem, w jakiś dziwny sposób się wydłuża, natomiast powierzchnia ogrodu warzywnego niestety nie, i tu pojawia się problem. Jak to wszystko tam upchnąć.

NASIONA

Luty to idealny miesiąc na przegląd i kupno nowych nasion. Jeżeli mamy nasiona z ubiegłego roku, to dobrze sprawdzić datę ważności na opakowaniu, lub zrobić test kiełkowania na np. zwilżonym ręczniku papierowym lub wacikach. Jeżeli nie zaczną nam kiełkować, to nie warto marnować swojego czasu, energii ani doniczek – nic z tego nie wyjdzie. Pamiętajcie o kupnie doniczek, ziemi do siewu i pikowania i o wszystkich niezbędnych akcesoriach.

A może jeszcze nie mieliście nigdy swojego ogródka ( do czego oczywiście gorąco namawiam), a chcielibyście sobie go założyć w tym roku. Pamiętajcie o wybraniu odpowiedniego, słonecznego stanowiska z dogodnym i funkcjonalnym dojściem. Zastanówcie się czy nie będziecie chcieli uprawiać warzywnika na podwyższonych skrzyniach, jeżeli tak, to z jakiego materiału mają być wykonane, jak duże mają one być i gdzie je rozmieścić, czy nie będziecie potrzebowali podpór lub drewnianej pergoli, na której będą pięły się wysokie rośliny. To wszystko, należy sobie właśnie teraz na spokojnie przemyśleć, zaplanować i przygotować, aby na wiosnę móc już w nim ostro działać.

To miłego planowania!