Włosi mają swoje gnocchi, a my mamy swoje polskie kopytka. Składniki i sposób przyrządzania w obu przypadkach jest ten sam, jedynie różnią się wielkością i kształtem. Bazą do naszych kopytek nie będzie mus ziemniaczany, jak w klasycznym przepisie, ale oczywiście mus z pieczonej dyni. Aby kolor był pięknie pomarańczowy, wybrałam moją ulubioną dynię Hokkaido, także ze względu na szybkość przyrządzania i jej konsystencję. Jak już wcześniej pisałam, nie trzeba jej obierać, a to w kuchni ogromny plus.
Miałam bardzo dużą dynię, więc postanowiła trochę poeksperymentować i zrobiłam kopytka na dwa sposoby. Jeden z użyciem mąki kukurydzianej, a drugi z użyciem mąki pszennej. Obie wersje znalazły swoich fanów, także kopytka z obu misek znikały w równym tempie. Mi osobiście bardziej smakowały te z mąką kukurydzianą, gdyż były delikatniejsze i nie były gumiaste (wiem, że niektórzy właśnie takie gumki lubią) A charakterystyczna, wyczuwalna ziarnistość z pełnoziarnistej mąki kukurydzianej, w ogóle mi nie przeszkadzała. Na dole postu znajdziecie także przepis na kopytka z dodatkiem mąki pszennej.
Składniki:
Sposób przyrządzania:
Wskazówki i porady:
Do kopytek z dyni idealnie pasuje masło z aromatycznymi listkami szałwii czy kapusty palmowej.
Wystarczy rozpuścić dużą łyżkę masła na patelni i smażyć wcześniej umyte i osuszone listki, aż do uzyskania złotego koloru. Posolić do smaku i polać kopytka. Palce lizać !!
Kopytka smakują najlepiej gdy są podsmażane na patelni. Możemy to zrobić od razu po ugotowaniu, lub na drugi dzień. Dzięki smażeniu, tworzy się cudownie chrupiąca skorupka, której nie można się oprzeć.
Składniki na kopytka z dodatkiem mąki pszennej:
Sposób przyrządzania dokładnie taki jak powyżej.
Ciekawe które wam będą bardziej smakowały?
Już wiem co zrobię jutro na obiad. Będą to kopytka z dyni. Mam nadzieję, że uda się je zrobić i będą tak pyszne jak podajesz w przepisie.