W bezdeszczowy dzień udało mi się wysadzić ładnie podrośnięty groch na miejsce docelowe. Nie jest to łatwe, gdyż w jakiś dziwny sposób, kiedy człowiek w końcu ma czas w weekend, aby coś podziałać, to pada deszcz. Na szczęście przesadzanie z multidoniczek ( czy wytłoczek na jajka) idzie bardzo sprawnie.
W ruch poszła miara, sznurek, pikownik. Choć patrząc na linię grochu po posadzeniu, łatwo zauważyć, że coś poszło nie tak 🙂
Rozstępy między roślinami to 10 cm. Grochy niskie sadziłam w podwójnych rzędach, gdzie rozstępy między rzędami to 30 cm. Groch wysoki co 60 cm, aby łatwo było przechodzić między wysokim roślinami na podporach. Sadzonki umieszczałam w dołkach nieco głębiej niż rosły w doniczkach, razem z papierem, gdyż nie chciałam naruszać korzeni (namoczony papier szybko rozłoży się w ziemi)
Po przesadzeniu podlewamy ziemię raz ale obficie. Później nie podlewamy roślin przez stosunkowo długi okres, ( oczywiście nie możemy dopuścić do ich wysuszenia, róbmy to z wyczuciem ) tak aby zmusić je do „zapuszczenia korzeni” w dół, w poszukiwaniu wody. Najważniejsze jest, aby przez pierwszy okres po przesadzeniu rośliny wykształciły mocny i dobrze rozwinięty system korzeniowy.
Szersze rzędy wypełniłam sadzonkami szpinaku ( w odmianach Matador i Parys), przecież nie możemy sobie pozwolić na takie marnotrawstwo ziemi 🙂 Zanim groszek podrośnie, my będziemy zbierać nasz zdrowy przedplon.
Dodaj komentarz